*Pov Luna*
Wstałam z uśmiechem na twarzy...Dziś jest impreza, którą organizuje wraz z Victorią. Podeszłam do szafy i wybrałam dwa stroje. Weszłam do łazienki...Wzięłam szybki prysznic i ubrałam wcześniej wybrane ciuchy.
Fota stroju:
Ktoś zapukał do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i zaraz po tym zostałam uwięziona w uścisku Christiana.
-Dusisz!-Powiedziałam śmiejąc się.-Gdzie ty się podziewałeś? Nie widziałam cię dwa tygodnie.
-To wszystko przez moją siostrę...-Powiedział i rzucił się na moje łóżko.
-Nie za dobrze Ci?-Spytałam ironicznie zbierając ciuchy, które porozrzucałam po całym pokoju.
-Wiesz co? Będę za tobą tobą tęsknić gdy przeprowadzisz się do Polski...To prawie jakbym stracił siostrę.-Powiedział a ja rzuciłam się na łóżko i popatrzyłam w jego zielone tęczówki.
-Jesteś słodki...Kocham cię jak brata Chris.-Powiedziałam całując go w policzek. Uśmiechnął się po czym razem poszliśmy do Victorii. Zapukaliśmy w drzwi białego domu. Otworzyła nam Victoria.
-Hej misia!-Powiedziała i objęła mnie ramieniem.
-Przyniosłam lampiony i serpentyny...Bierzemy się do roboty!-Powiedziałam i położyłam pudełka na kanapie. Nagle mój telefon zaczął dzwonić dobrze znaną mi melodią.
[M-Mama, L-Luna]
L-Halo?
M-Mała zmiana planów...Dziś po Ciebie przyjeżdżamy.
L-Co?! Jak to?
M-Nie możemy czekać tygodnia aż skończysz liceum, więc postanowiliśmy odebrać twój dyplom teraz.
L-Jeszcze dziś muszę się z nimi pożegnać?
M-Przepraszamy...
L-Na co mi wasze przeprosiny?
M-Do zobaczenia...
Rozłączyłam się. Podeszłam do Christiana i Victorii...
-Nie będzie mnie na imprezie...Muszę się z wami już dzisiaj pożegnać.-Powiedziałam ocierając łzy. Chris mnie bardzo mocno przytulił.
-Spokojnie Lu...Możesz nam coś obiecać?-Spytał brunet.
-A co?
-To, że nigdy nas nie zapomnisz i nie przestaniesz do nas regularnie dzwonić.-Powiedziała Vica.
-Jasne...Kocham was!-Objęłam Victorie i Christiana.
*********************
Stałam z walizkami i rodzicami na lotnisku. Christian, Victoria, Evan i Maddie tulili się do mnie dopóki nie musiałam pójść na odprawę.
-Będę tęsknić...-Powiedziałam i ostatni raz przytuliłam przyjaciół. W samolocie usiadłam obok mojego brata. Cały czas oglądaliśmy filmy na małym ekraniku. Kocham go ale nierówna się z Christianem.
**********************
Obudziłam się pół godziny przed lądowaniem. Wykorzystałam to by posłuchać muzyki. Po wylądowaniu oraz wyjściu z lotniska udaliśmy się do auta ciotki Agaty. Ta...Polskie korzenie. Przez całą drogę do Gdańska oglądałam filmiki z moją paczką. Podjechaliśmy pod rezydencje. Spojrzałam na Rayana a ten wzruszył tylko ramionami.
-Ile rodzin tu mieszka?-Spytałam.
-Jedna...-Odpowiedziała moja mama. Weszliśmy do domu i od razu ja i Rayan wpadliśmy na piętro. Podeszłam do białych drzwi z napisem "Luna" i lekko je popchnęłam. Moim oczom ukazał się turkusowy pokój z białymi meblami. Na białej ścianie wiszą zdjęcia ułożone w serce...Brakuje 11 ale to tylko kwestia czasu. Rozpakowałam się i postanowiłam wyjść na spacer i poznać okolice.
**********************
Chodziłam po mieście gdy nagle na kogoś wpadałam. Albo to on wpadł na mnie...Byłam zalana sorbetem pomarańczowym.
-Przepraszam cię bardzo!-Powiedział a ja ledwo zrozumiałam co powiedział...Ale i tak po chwili się przyzwyczaiłam.
-Nic nie szkodzi...-Troszkę mi nie wyszło. Ale to nie moja wina.
-Nie jesteś z Polski?-Spytał.
-Nie...To znaczy urodziłam się w Polsce i żyłam w niej przez 15 lat ale te trzy lata w Nowym Yorku troszkę zniekształciły mi język.-Odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Jestem Maciek...-Powiedział i wyciągnął rękę.
-A ja Luna.-Uścisnęłam jego dłoń.
-Piękne imię, pięknej dziewczyny...-Powiedział z szerokim uśmiechem.
-Jezu! Czy każdy chłopak musi mówić ten sam banalny tekst? Muszę iść...Pa!-Powiedziałam i miałam już odchodzić gdy złapał mnie za nadgarstek.
-Spotkamy się jeszcze?-Zapytał.
-Czas pokaże...-Odpowiedziałam i poszłam do domu. Gdy usiadłam na białej pufie uświadomiłam sobie, że nie ma łóżka. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i uświadomiłam sobie, że jest jeszcze jeden poziom tego pokoju. Podeszłam do ściany z wiszącym telewizorem i odsunęłam ukryte w nich drzwiczki. Weszłam po schodach i ujrzałam fioletowo czarny pokój z wielkim ciemno fioletowym łóżkiem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
KaBoomKo! Witam po długiej przerwie w pierwszym rozdziale 2 sezonu. Czemu dopiero teraz? Jak nie mówiłam-bo miałam dużo nauki+były święta oraz miałam trochę kłopotów rodzinnych o, których nie chcę mówić. Teraz postaram trochę podnieść aktywność ale i tak rozdziały będą się pojawiać raz w tygodniu...Zapraszam tu: OO, ZWW, CS, BB, FF o Kaiko, Recenzje, Ask.
TE.
(Interueniente) aksE <333
niedziela, 3 stycznia 2016
Prolog
Jestem Luna Grey...Mam 18 lat. Mieszkam w Nowym Yorku odkąd moja mama postanowiła iść śladami naszych przodków ale ja się zbuntowałam, ponieważ w June-Lake nie mam przyszłości. Mieszkam w dość popularnym akademiku w centrum miasta. Moi współlokatorzy codziennie wyciągają mnie na imprezy i przeróżne eventy w Nowym Yorku...Christian Hunter to największy szaleniec jaki widział świat-nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu odkąd pamiętam. Jestem najmłodszą z tego towarzystwa, ponieważ wprowadziłam się jako ostatnia. Do skończenia liceum został tydzień...Ostatnie 7 dni przy mojej paczce. Dlaczego ostatnie? Ponieważ wracam razem z rodziną do Polski. Czemu? Dostałam stypendium na najlepszą uczelnie właśnie w tym kraju. Trudno będzie mi opuścić to wariatkowo...Mam długie blond włosy i zielone oczy. Uwielbiam kolor turkusowy i czarny. Mam nadzieję, że w Polsce się odnajdę...
Subskrybuj:
Posty (Atom)