sobota, 13 czerwca 2015

SPECIAL na 300 wyświetleń.

Hej, witam was w poście specjalnym z okazij 300
wyświetleń. Chciałam najpierw pokazać twarz,
ale w końcu wybrałam 30 faktów o mnie.
No to zaczynamy:

  1. Nigdy nie pisałam bloga, ale zawsze o tym marzyłam.
  2. Nie lubię kłamstw.
  3. Nie cierpie Barbie od 5 roku życia.
  4. Od czasu do czasu słucham rocka.
  5. Moim ulubionym amerykańskim serialem jest Teen Wolf
  6. Moim ulubionym polski serialem jest Ranczo.
  7. 18 czerwca są moje urodziny.
  8. 21 sierpnia obchodzę imieniny.
  9. Naprawdę mam na imię Joanna, ale wole jak mnie nazywają Asia.
  10. Mam brata.
  11. Lubię tematy o wilkołakach.
  12. Nienawidzę matmy. Mam z niej 3.
  13. Uwielbiam język angielski.
  14. W przyszłości chce studiować w Londynie.
  15. Uwielmiam mieć racje.
  16. Nie lubię się kłócić, chyba że jest powód.
  17. Mam 4 najlepsze przyjaciółki w tym interueniente.
  18. Nie lubię płakać.
  19. Często nie umiem zadecydować.
  20. Jestem blondynką, ale wbrew regułom mam seme piątki i czwórki oprócz matmy.
  21. Zawsze chciałam być czarownicą.
  22. Kocham psy.
  23. Miałam 5 chomików...teraz mam jednego psa.
  24. Uwielbiam nietypowe imiona, typu Róża
  25. Nie lubię obgadywać.
  26. Nienawidzę kotów.
  27. Przez trzy lata byłam wzorowa.
  28. Tajemnicza eskimoska wiąże się z moją ulubioną bajką.
  29. Marzę o przepieknej sukience na zbliżajacy się bal.
  30. Nazwisko bohaterki opowiadań powsta:o przy popatrzeniu na biału sufit.
To by było wszystko. Ja sie z.wami żegnam i jeszcze raz dziękuje. <3

Rozdział 17 ,,Łzy smutku czy radości?"

Mam nadzieję że nigdy mnie nie skrzywdzi...
Poszliśmy na lekcje (Spóźnienie) Chemii. Wszyscy się na nas gapili. Miałam wrażenie, że myśleli...zresztą nie ważne. Wiem zawsze wynajduję coś złego (spiski itd.),ale to nie moja wina. Wiecie przecież, że jestem czarownicą. Po za tym są jeszcze hormony i strach. Nawet nie wiemkiedy zadzwonił dzwonek, kiedy się spakowałam i wyszłam z klasy (powtórzenia są celowe), czy ja na serio jestem tak roztrzepana?!
                                        *
Po szkole, Simon zaprosił mnie na randkę. Mam wrażenie, że nawet Peter się tak dla mnie nie starał. Może i nie mam racji w końcu wtedy mieszkałam w Nowym Yorku. Zapomniałam wspomnieć, że mój ukochany do szafki wrzucił mi przepiękną róże. Nie wiem jak to zrobił, ale to mega słodziaszne :3 <3. Postanowiłam przyszykować się na randkę i czekać na mojego księcia z bajki.
FOTA STROJU:

FOTA MAKIJAŻU:


                                       *
Po dłuższej chwili Simon wreszcie przyjechał. Miejsce randki było niespodzianką której mój ukochany nie chciał powiedzieć. Podjechaliśmy do dziwnego bloku. Simon kazał mi zamknąć oczy i mu podać rękę. Zaufałam mu. Gdy doszliśmy do miejsca odkryłam oczy i ujrzałam piękny zagajnik, pełen kwiatów i dziwnej mocy która rozpierała nawet najmniejszy listek. Wszystko było by dobrze, gdyby nie ona...Mary Angry okazała się czarownicą. Wyzwała mnie na pojedynek, nie dałam
jej rady...
                             Perspektywa Simona
-Zginiesz!!-krzyczała Mary Angry.
-aaaaaaaaaa...-W tej chwili Nicole padła na ziemie. Szybko do niej podbiegłem, ale ona ledwo oddychała. Bałem się o nią postanowiłem oddać jej swoją moc...
                                                                                                               
Jak myślicie czy Simon uratuję Nicole? Czy miłość i magia wyleczy jej rany? O tym się dowiecie w poniedziałek czyli 15 czerwca. Wchodźcie ------------->tu<---------------- I nie zapomnijcie o komentarzu i Specialu na 300 wyświetleń.

czwartek, 11 czerwca 2015

Rozdział 16 ,,Prawdziwa miłość przetrwa wszystko!"

Ciekawe czy jutro Kate,Kira i Karmen uwierzą mi w to...
Droga Nicole...twoja opiekunka powiadomiła nas o twoim związku z Simonem. Nie chcemy się wtrącać w twój związek, więc nic nie sugerujemy. Nie wiemy tylko czy...związek z nim nie rozproszy cię na pojedynku czarownic. Chcemy abyś zdała ten test, i żebyś stała się prawdziwą czarownicą. Twoje wyniki w nauce są dla nas zaskakujące ze wszystkich przedmiotów masz 6. Twoja matka byłaby z ciebie zadowolona. Niestety ostatnio nie mogliśmy się z nią kontaktować. Życzy...
No i jak zwykle muzyka urywa mi mój sen, z kontaktem wyroczni. Teraz wiem jedno jestem zakochana po uszy. Wszystko co robię mi niewychodzi. Chciałam wyprasować zasłony-zrobiłam w nich dziure, wielką. Robiłam ozdobę do mojego pokoju- ręce w gorącym kleju. Dobra ubiorę się, chyba tylko to mi dobrze wychodzi.
A oto mój zestaw.
FOTY:



Cieszę się że, znalazłam też torbę Black Veil Brides. To idealne dopełnienie do koszulki. Przy okazij znalazłam też mój pamiętnik z Nowego Yorku. (Ta wiem, dziecinna zabawa z pamiętnikiem)No cóż idę do szkoły bo jest już 7:35.
                                         *
Kiedy włożyłam torbę do szafki, podeszły do mnie Kate i Kira.
-Hej Nicole. Co tam u ciebie?
-Nic, tyle że...dobra nieważne.
-Ale co?- zapytała Kate.
-No...jestem z Simonem!
-Z Simonem?! Dziewczyno, gratuluję!-Krzyknęła Kira.
-To on... jagby mnie...no...zaprosił na randkę.
-No i dobrze przecież to faceci muszą nas zapraszać na randki a nie my.
-Może i masz racje...Ale nigdy się ta nie czułam.
-Ale jak?
W tym momencie, rozmowę przerwał sms-es od Simona. Napisał żebym przyszła na piętro.
Gdy dotarłam Simon pocałował mnie i zaczął gadać o tym że od zawsze o tym marzył, i że ma swój sekret. Odpowiedziałam mu że ja też mam sekret.
- Nicole jestem, wilkołakiem...ale to nie wszystko.
-A ja jestem...czarownicą 5 pozimu.
-Naprawdę?! Ja też jestem czarodziejem.
-Ale to nie ważne. Miłoś, przetrwa wszystko!
-To prawda. Wiesz nie sądziłem że...zresztą nieważne. Kocham cię!
-Ja ciebie też.
W tej chwili znowu się pocałowaliśmy. Jeszcze nigdy nie byłam tak zakochana nawet z Peterem. Przy nim nigdy nie poczułam motylków w brzuchu.
Nie jestem pewna, czy Simon mnie nie skrzywdzi.
Mam nadzieje że nigdy mnie nie oszuka...
                                                                                          
Rozdział krótki ponieważ jestem chora, i już z poprzednim miałam problem. W sobote pojawi się kolejny rozdział, i mały spoiler to że Nicole będzie miała duże kłopoty. Po za tym rozdziały będą pojawiać się co drugi dzień. Jeszcze raz wam dziękuje za 300 wyświetleń! Po za tym wchodzcie do interueniente a ja się z wami żegnam.

wtorek, 9 czerwca 2015

Rozdział 15 ,,Ach...Miłość, miłośc, miłość..."

Taką Historie opowiedział pan Claus przestrzegając nas przed magia w lesie...
Lekcja chemi była nudna jak flaki z olejem. Tysiące informacij nie mających sensu. A zwłaszcza o chemi łączącej ludzi. Jak ja mogę rozumieć taki temat, skoro jestem czarownicą?! Mam wrażenie, że mój sen jest proroczy. Przypomina mi to historie Nicole Rose, tyle że nie mam pewnośći czy Simon jest naprawde wilkołakiem,  czy jest czarodziejem, czy też to,są moje wyobrarzenia. Nie lubię wyobrarzać sobie czegoś...zaraz! Czy ja ciągle mówie o... Simonie? Jeśli tak...O nie!! To nie może być prawda!! Mój monolog wewnętrzny, przerwał dzwonek na przerwe.
- Nicole?!- Usłyszałam znajomy głos. Była to moja przyjaciółka z Nowego Yorku.
-Karmen?! Co ty tu robisz?
-Przyjechałam, a raczej przeprowadziłam się do June Lake. Nie uwieżysz!
-W co?
-Ja i Luke,  wiesz ten Luke Mosen (czyt. Mołzen) jesteśmy parą!
-Ty i Luke? Jeszcze rok temu mówiłaś a raczej pisałaś że jest obrzydliwy.
-No wiem! Ale urzekł mnie. On jest taki słodki. A ty i Peter?
-No cóż...co ja mogę powiedzieć... zerwał ze mną i jest z tą lafiryndą Victorią.
-Na serio?- zapytała zdziwiona ciemnowłosa dziewczyna.
-Na sto i jeden procent...- Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcję. Była Biologia, a belfer,  na zastępstwie zrobił nam kartkówke z dwóch początkowych działów. Tragedia?! Dla mnie nie tysiące razy przeczytałam te dwa rozdziały.  Ale Simon jest słodki... Zaraz zaraz! Czy ja znowu o nim? Muszę z nim porozmawiać. Patrzy na mnie swoimi pięknymi oczami...Ach jaki on jest przystojny. Zabrzmiał dzwonek, a ja zrezygnowałam z rozmowy z Simonem, za to on postanowił mnie zaskoczyć. Do szafki wrzucił mi liścik z godziną spotkania. Miałam być ubrana ładnie, w sukienke i miałam czekać na niego o godzinie 17:30 przy szkole. Nie wiem czy to on,  ale to jego charakter pisma. Poczułam się dosyć dziwnie, a jeszcze mam kupić prezent dla Strzały. No cóż dobrze że miałam tylko dwie lekcje dzisiaj czyli do 11. Powodem był jubileusz szkoły nr.34 z którą nasza szkoła jest jgby złączona. Dobra idę do domu.
                               *
Po powrocie do domu, złożyłam życznia Marcinowi i poszłam poszukać jakiejś ładnej sukienki a przy okazji znalazłam koszulke z moim ulubionym zespołem. Kiedy znalazłam idealną sukienkę i dodatki do niej, poszłam do łazienki ubrałam się i umalowałam.
FOTA STROJU:

FOTA MAKIJAŻU:

Wyszłam z łazienki i poszłam przed szkołe.
                                   *
Gdy dotarłam na miejsce, Simon już na mnie czekał.  Niby nie chcę go kochać, ale wyglądał tak przystojnie w jego ubraniu. I te oczy jak dwie perły.
- O czym tak myślisz?- zapytał.
- Jestem ciekawa kto zostawił mi liścik w szafce.
- Jeśli chcesz wiedzieć to byłem ja.- Odpowiedział uśmiechając się Simon.
- Przynajmniej wiem, że spędze ten czas z osobą którą lubię.- Uśmiechnełam się do wysokiego bruneta.
- To idziemy?- Zapytał chłopak.
- Jasne, chodźmy...ale gdzie mnie zabierasz?
- To niespodzianka.
Wsiadłam na jego motocykl, oczywiście musiałam się do niego przytulić, w końcu miałam sukienke.
                                         *
Kiedy podjechaliśmy do jakiegoś, dziwnego parku. Simon zakrył mi oczy, i złapał za ręke.
- Jesteś gotowa?-zapytał.
- Tak, możemy iść ufam Ci.
Szliśmy, miałam wrażenie prawie pół godziny.  Jak się okazało szliśmy 20 minut. Gdy dotarliśmy na miejsce Simon odkrył mi oczy, i ujrzałam piękne jezioro. A obok na polanie rozłorzony kocyk piknikowy, a z tyłu drewniany domek. Miejsce było urokliwe. Można powiedzieć magiczne.
FOTA:

Kiedy usiedliśmy do podwieczorku, Simon zaproponował pójście na pomost.Zgodziłam się, wtedy Simon złapał mnie za ręke, przyciągnoł mnie do siebie i mnie pocałował, oczywiście odwzajemniłam go.
FOTA:

Po przyjemnym wieczorze Simon odwiózł mnie do domu a ja byłam cała w skowronkach. I zakochana po uszy położyłam się spać. Ciekawe czy jutro Kate,Kira i Karmen uwierzą mi w to...
                                                                                       
Mam nadzieje że tym rozdziałem, wynagrodziłam wam moją nieobecność. I dziękuje wam za 300 wyświetleń n tym blogu. Special pojawi się w sobote. I przy okazji rozwieje wszelkie wątpliwości. Nie pisałam rozdziałów,  ponieważ byłam chora i nie miałam siły na pisanie. Brałam antybiotyk, i nadal go biorę ale postanowiłam że napiszę rozdział, ponieważ nie chcę tracić moich czytelników. Postaram się teraz częściej pisać. Ja się z wami żegnam i zapraszam do interueniente.
                               Tajemnicza Eskimoska <3