sobota, 19 września 2015

Rozdział 32 ,,Max..."

Gdy byliśmy wystarczająco daleko, coś mnie uderzyło z mocną siłą...Jedyne co widziałam to Ciemność którą przełamywały dźwięki karetki i policji...
Perspektywa Simona:

Coś sprawiło w moim ciele straszny ból, który mnie zamroczył...Od razy wyczułem zapach krwi czarownicy. A co jeśli...Nie to nie może być prawda.
                                                                                   *
Gdy przyszedłem na miejsce skąd wydobywały się zapachy, ujrzałem 2 karetki. Podszedłem do jednego z ratowników i przedstawiłem się jako prywatny detektyw.
-Przepraszam, ale czy wiadomo kim są poszkodowani?-zapytałem.
-Poszkodowany nazywa się Maksymilian Marysiński, z pochodzenia Amerykanin. Za to poszkodowana nazywa się Nicole White też Amerykanka. Myślę, że pomogłem. Do widzenia.-Ratownik wsiadł do karetki i odjechał.  Spełnił się mój najczarniejszy scenariusz...
Perspektywa Nicole:
2 Tygodnie później:

Obudziłam w oślepiająco białym pokoju...Czy ja już jestem w niebie? Z powrotem zamknęłam oczy i udałam się do krainy Morfeusza.
                                                                                  *
 Nagle poczułam jakiś dotyk na mojej dłoni. Nagle coś zaczęło piszczeć tak natarczywie, że...no właśnie nic nie czułam. Czy to mój koniec? Nagle maszyny z powrotem uzyskały normalne tempo. Powoli otworzyłam oczy...Jasne światło oślepiło mnie więc z powrotem zamknęłam  oczy, by po chwili rozglądać się po fioletowo białej sali. Moje początkowe spostrzeżenie nie było trafne bo widziałam tylko sufit. Spojrzałam na fotel obok. Spał na nim Max. Nie wiem co się stało i to raczej lepiej dla mnie. A nie! Poczekajcie! Już pamiętam...To on mnie wepchnął na jezdnie pod pędzący samochód.  Nie wybaczę mu tego...Ale jedno mnie dziwi. Czemu on też ma siniaki na twarzy itd.? Przecież tylko ja zostałam potrącona...Chyba. No cóż, pora zadzwonić do cioci i wujka. Oraz do UMNY.
-Nicole?! Obudziłaś się? Nie wiesz jak się cieszę...Muszę Ci coś powiedzieć-Powiedział Max...
                                                                                                                                                                       
Hello Evrybody! To spóźniony rozdział, który na pewno napisałam wczoraj (zakłamana eskimoska xD) Jak myślicie co powie Max Nicole? Jedno wam powiem, nie wyzna jej miłości.  Simon nie odwiedził Nicole!~Pewnie tak pomyślicie. Otóż się mylicie. Wchodźcie tu: Ask, FF, Interu, Wielka sercem, Facebook i Recenzje.

Tajemnicza Eskimoska :*
19.09.2015  17:25

piątek, 18 września 2015

Facebook!

Hello Evrybody! Z tej strony Tajemnicza Eskimoska...Mam dla was Mega wiadomość. Założyłam fanpage, ale dosyć inny. Można mnie zapraszać do znajomych i rozmawiać gdy jestem dostępna.
Założę też grupę dla moich Eskimosów :) Dobra tutaj jest mój profil: KLIK!
Czekajcie do jutra...PAPA! :*

sobota, 12 września 2015

Rozdział 31 ,,Przyjaciele..."

Mniejsza z tym...
Gdy rozmawialiśmy na temat uczelni, Simon wspomniał, że będzie chodził do klasy drugiej E. Ja będę chodzić do A, na szczęście i nieszczęście...
-Yyy...Nicole?
-Tak?
-Mamy jeszcze szanse?
-Przyjaciele...Pozostańmy przy tym.-Odpowiedziałam. Reszta dnia minęła na obgadywaniu Harry'ego. To taki klasowy kujon. Simon odprowadził mnie do domu i wieczór spędziłam na czesaniu włosów i pakowania reszty rzeczy. Zdecydowałam, że pojadę autem, ale przepłynę się statkiem. Praktycznie mam 18 lat...Jeszcze jeden rok. Po zmyciu czarnej farby i pomalowaniu końcówek moje włosy nabrały żółto-niebieskiej barwy.
FOTA FRYZURY:
Przed spaniem dostałam sms-a od Maxa *Best frends! Tam gdzie zawsze...*. Wiedziałam o jakie miejsce chodzi. Był to stare opuszczone tory z pociągiem zaraz obok domu Camili.
FOTA MIEJSCA:
Powiedziałam cioci, że idę się jeszcze przejść i szybko wybiegłam kierując się w stronę parku.
                                                                          *
Gdy doszłam na miejsce, Max, Camila, Justyna, Patryk, Kate i Kira wbiegli w moje ramiona...
-Co się stało?
-Chcemy ci coś pokazać...Chodź.-Powiedziała Kira. Poszłam za całą bandą i zobaczyłam czarną postać...Była to Mary Angry. Powróciła w postaci demona. Tego się obawiałam.
-Nie podchodźcie...Pamiętacie Mary? To jest właśnie ona.-Powiedziałam najciszej jak się da.-Uciekamy stąd.-Dopowiedziałam.
                                                                          *
Gdy byliśmy wystarczająco daleko, coś mnie uderzyło z mocną siłą...Jedyne co widziałam to Ciemność którą przełamywały dźwięki karetki i policji...
                                                                                                                                                                        
TanDaraDam! Powiem jedno...po raz pierwszy napisałam część dramatyczną która nie wylądowała w koszu na śmieci. Uwaga! Ogłoszenie parafialne! Mam prośbę...Jeśli zauważycie jakąś część mojego opowiadania gdzieś indziej, zgłaszajcie mi to. Macie tu wejść co do jednego i odmeldować się w komciach! xD: Ask, ZWW, FF, Recenzje. Wysyłajcie rysuneczki <3: aiza.eskimoska1806@gmail.com
To na tyle! Bye! <3

Tajemnicza eskimoska :*
12.09.2015  10:21

niedziela, 6 września 2015

Rozsział 30 ,,Spotkanie..."

Koniec naszej wspólnej historii...
Nazajutrz obudził mnie budzik...Ostatni dzień w June-Lake. Chociaż trochę się cieszę bo wracam do Nowego Yorku...ale co mi z tego skoro tu mam moją bandę? Wiem, że Max też leci ale do Australii.
-Nicole! Zejdź na śniadanie...-Krzyknęła ciocia Victoria.
-Już schodzę!-Odkrzyknęłam i podeszłam do krzesła na którym leżał mój strój na jutro i dziś. Poszłam do łazienki i ostatni raz umyłam się pod fioletowym prysznicem. Ubrałam się i w szybkim tempie zeszłam do kuchni.
FOTA STROJU:
-To jak zamierzasz spędzić ostatni dzień?-zapytała ciocia.
-Szczerze? Dzisiaj się z nikim nie umawiałam...-W tym momencie zadzwonił mój telefon.
(Rozmowa Nicole-N i Simona-S)
N-Cześć Simon...
S-Cześć Nicole, przejdziesz się ze mną?
N-A gdzie?
S-Do kawiarni "Pod Niebem"
N-No ok...O której?
S-Zaraz po Ciebie będę.
N-No ok...To do zobaczenia.
S-Do zoba!

-Ten chłopak jest pełen niespodzianek.-Powiedziałam do Ciotki.
-Faktycznie...Biorąc pod uwagę, że to twój chłopak...
-To nie mój chłopak-Przerwałam cioci.
-No dobrze...-Rozległ się dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć-Powiedziała moja opiekunka. Po chwili do kuchni wszedł Simon.
-Co się tak patrzysz? Usiądź.-Powiedziałam.
-No to idziemy?
-Już...wezmę kurtkę i możemy iść.-Powiedziałam. Po chwili szliśmy w stronę dobrze mi znanej ścieżki zakochanych...Czy on sądzi, że ja znowu się w nim zakocham? Chyba kpi!
-O czym tak myślisz?
-O...zresztą nie ważne.-Miałam powiedzieć o nas ale się powstrzymałam.
-Ważne, ważne...jak nie powiesz to łaskotki...-Powiedział z chytrym uśmiechem.
-O egzaminie...boję się, że tego nie przejdę...Umiem zrobić galaktykę i wiele zaklęć...lecz to nie wystarczy.
FOTA:

-Już jesteśmy...zajmij stolik a ja pójdę zamówić picie...-Powiedział Simon i podszedł do baru. Czasami myślę, że jest chory psychicznie bo kto by ciągle zmieniał zdanie? Mniejsza z tym...
                                                                                                                                                                       
TanDaraDam! Spóźniony rozdział...wiem. Miałam problem z internetem. Rozdział na ff będzie za tydzień o normalnej porze czyli w niedziele. No cóż to tyle...Zapraszam was do tych fajowych miejsc (rozdaje ciastka :) ): Ask, Do mrocznej krainy Interu, Do małej wzrostem, Do recenzji. Wysyłajcie również rysunki!: aiza.eskimoska1806@gmail.com
Bye! <3

Eskimoska :*
06.09.2015  15:28