sobota, 2 kwietnia 2016

Rzdział 2 [sezon 2] "Powiedziałaś: Czas Pokaże..."

*Pov Luna*

Wstałam, a raczej wyskoczyłam z łóżka i popędziłam do szafy. Wyciągnęłam jakieś ciuchy i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, uczesałam i zrobiłam dosyć mocny makijaż.
(Fot.stroju)
(Fot.makijażu)
Po wyjściu z łazienki, zeszłam do kuchni gdzie moja mama robiła śniadanie.
-Czemu przefarbowałaś włosy?-Spytała nakładając na talerz kolejnego naleśnika.
-Bo jasne włosy nie pasują do ciemnego charakteru.-Odpowiedziałam i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Poczułam czyjeś usta na swoim policzku.
-Cześć sis...-Powiedział Rayan, który usiadł obok mnie.
-Cześć...-Odpowiedziałam i powróciłam do jakże ciekawego zajęcia.
-Mam pytanie.-Blondyn spojrzał na mnie a ja oparłam się łokciami o stół i kiwnęłam głową żeby mówił dalej.-Tańczysz jeszcze?-No to mnie zatkało...Dawno tego nie robiłam i szczerze nie planowałam.
-Nie. Skończyłam na początku drugiej liceum po kontuzji.-Odpowiedziałam naginając prawdę bo skończyłam by zacząć śpiewać. Ta...Możecie myśleć co chcecie. Nie udało mi się zrobić nawet tego. Odpuściłam sobie...Proste? Proste.
-Drugie pytanie...Czemu zmieniłaś kolor włosów?-No i kolejny.
-Bo jasne włosy nie pasują do ciemnego charakteru.-Powiedziałam a przed moim nosem zostały postawione naleśniki. Zjadłam je ze smakiem po czym wyszłam...
Chodząc po ulicach Gdańska mam wrażenie, że tu nie pasuje. I to prawda. Ja pasuje do Nowego Yorku, albo Londynu. I właściwie rozważam studia w stolicy Anglii...Moja mama nie ma już nic do gadania.
Rozmyślając nad swoim życiem znowu się z kimś zderzyłam.
-Yyy...Sory.-Powiedziałam i spojrzałam na twarz chłopaka.
-Luna!-Powitał mnie jego uśmiech a mi mina zrzedła.
-Maciej...-Chciałam się uśmiechnąć ale wyszedł grymas.
-Co się stało z naturalną dziewczyną bez makijażu?-Spytał.
-Poznaj prawdziwą Lune Grey.-Wzruszyłam ramionami.-A teraz muszę spadać.-Odwróciłam się i szłam w kierunku parku.
-Poczekaj!-Na moim ramieniu umiejscowiła się jego dłoń.-Powiedziałaś: Czas Pokaże...No i pokazał. Dasz mi swój numer telefonu?-Podrapał się po karku...Nie powiem, jest mega słodki.
Wyjęłam z torebki kartkę i zapisałam na niej numer telefonu. Podałam ją chłopakowi a on również przekazał mi skrawek papieru.
-Do zobaczenia...-Powiedział i odszedł z uśmiechem na twarzy. Ja również się rozpromieniłam i poszłam do kawiarni by zamówić kawę na wynos.

***

Wracałam przez rynek i znowu ta sama sytuacja. 
-Przepraszam...-Powiedziałam patrząc na bluzę chłopaka na, której pojawiła się plama z kawy.
-Nic nie szkodzi.-W mojej głowie rozbrzmiał jego melodyjny głos.-A tak ogólnie to jestem Patryk.
-Luna...-Uśmiechnęłam się. W moment w brzuchu poczułam stado motyli. Czy ja się zakochałam w nieznanym mi chłopaku?
-To moja wina...-Powiedział i podrapał się po głowie.-Dasz się zaprosić na kawę?-Spytał z nadzieją.
-Jasne...-Odpowiedziałam. Podałam mu kartkę z numerem telefonu i odeszłam spoglądając na niego przez ramię.  Jest inny...Tajemniczy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hello! Od razu przepraszam z bardzo, bardzo długą nieobecność. Zakochałam się w wattpadzie. Możecie mnie tam znaleźć pod nazwą TajemniczaEskimoska-tylko pamiętajcie to jest złączone. To tyle...Bye!

#JS
#TE

Pozdro!!

1 komentarz:

  1. Tyle czekałam! Tak długo że w końcu polazłam za tobą na wattpada. W między czasie skończyłam zww. Wczoraj wieczorem mega się nudziłam. Weszłam tutaj, na zc i przypomniałam sobie stare, dobre czasy...aż tu nagle, nie wiadomo skąd JEBUDUP! I nowy rozdział...tylko...DLACZEGO TAKI KRÓTKI! ŁAMIESZ MI SERCE!

    OdpowiedzUsuń