Nicole odepchnęła mnie od siebie, i poleciała ku górze. Następnie strzeliła kulą śmierci i Mary Angry zniknęła. Nie wiedziałem jak to jest możliwe, w końcu Nicole umierała.
-Jak to możliwe?-Zapytałem wstrząśnięty.
-Tak to, Czarownica czarownicy nie pokona kulą ognia tak jak ONA to zrobiła, za to kulą śmierci sprawi że zniknie na 150 lat.
Perspektywa Nicole
-Tak to, Czarownica czarownicy nie pokona kulą ognia tak jak ONA to zrobiła, za to kulą śmierci sprawi że zniknie na 150 lat.-Odpowiedziałam Simonowi. Jedynie on wiedział że jestem czarownicą. Nikt więcej nie poznał mojej tajemnicy, tylko on. W tej chwili dostałam SMS-a od Katriny.
-Słuchaj! Jadę do mojej babci w June-Lake, Będę za 3 godziny LOVE KATRINA.
ONA?! Przyjedzie do June-Lake? No Way, Nie wierzę !!!! Moja psiapsiuła przyjedzie?
-Halo ziemia do Nicole!
-A sory zamyśliłam się.
-Ty ciągle się zamyślasz, nawet nie pamiętasz że mamy randkę!-Krzyknął Simon.
-Jak tak myślisz to może zerwiemy po dwóch dniach?!
-Może!!!! Jesteś jak nieprzytomna!!!!
-Wiesz co?! Mam tego dość! Najpierw chcesz mnie jako dziewczynę! A potem mówisz...A z resztą i tak mnie nie rozumiesz! Bo nie jesteś czarodziejem!!!!!!- I w tej chwili pobiegłam w kierunku domu. Nie wiem czy mam płakać, czy mieć złamane serce i tego nie okazywać. O kolejny SMS od Katriny.
-Już jestem! Będę u Ciebie za jakieś pół godziny. Wiesz obiad z babcią. LOVE KATRINA.
Czyli mam kogoś komu mogę się wyżalić. Mam nadzieję, że ona mnie zrozumie. Nie no dobra muszę się wypłakać!! Weszłam do domu i strzała zapytała co się stało. Odpowiedziałam, że nic ale tak naprawdę straciłam chłopaka, który pierwszy się mną opiekował. Dobra mniejsza z tym, muszę się przebrać w coś luźnego.
FOTA STROJU:
Wzięłam moje słuchawki w kształcie Misia i włączyłam ,,I Really Like You" Max & Against The Current Cover.
FOTA SŁUCHAWEK:
Zatracając się w muzyce, napisałam SMS-a do Mariki która wracała do domu z 3 dni treningu.
-Zerwałam z Simonem :-( -Ja 17:28
-OOO!! Ty moja bidulko!-Marika 17:30
-Zresztą nie wiem, czy on czy ja zerwałam.-Ja 17:31
I w tej chwili wyłączył mi się telefon. Szybko podłączyłam telefon do ładowania. Nie mogłam go włączyć, więc zaniosłam telefon do wujka. Niestety zepsuł mi się na amen. Postanowiłam jeszcze dziś pójść do sklepu i kupić nową komórkę. Wzięłam mój portfel i krzyknęłam cioci, że wychodzę. Poszłam do autobusu, bo nie będę przecież iść na piechotę 5 kilometrów. Spojrzałam na rozkład jazdy, najbliższy autobus będzie za 20 minut. No cóż, w tym dniu nie mam szczęścia. Nie mam wyjścia muszę czekać.
*
Kiedy dojechałam na miejsce weszłam do Centrum Handlowego i skierowałam się w stronę Media Markt-u. W sklepie było mnóstwo telefonów, lecz ja zobaczyłam ten jedyny!
FOTA TELEFONU:
Przy okazji kupiłam 8 Case-ów.
FOTA CASE-ÓW:
Zobaczymy czy ten wytrzyma dłużej...
Przepraszam, że tak długo to trwało, ale rozdział został opublikowany. Następny post pojawi się w poniedziałek. Chciałam wcześniej, ale niestety. A to moje urodziny a to spotkanie z przyjaciółmi. No cóż to byłby już koniec. Zapraszam was TU!! I do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz